*Z Niall'em w restauracyjnej męskiej łazience*
-Niall?
-Tak?
-Wiem, że to pytanie nie będzie jakieś trudne czy coś, ale i tak nie rozumiem.
Chłopak chwycił ją za rękę i wyszeptał:
-Tak Kochanie? O co chcesz mnie zapytać?
Mówił to z uwodzicielskim uśmiechem na twarzy.
-Emmm, po co mnie tu zabrałeś?
-Ale, że gdzie? Do restauracji? Na kolacje!
-Nie,nie, nie o to mi chodzi, po co do łazienki?
Drążyła nieśmiało temat, wirując oczami po jego twarzy.
-Aaaaha, a to zobaczysz.-puścił jej ręce. Po chwili dodał.
-A teraz kotku musisz się rozebrać.
Oznajmił jej to jakby nigdy nic.
-Ale Niall...
-Cii!-uciszał ją przykładając palec do ust, po czym dodał:
-Po prostu zrób to, dobrze?
Zakłopotana dziewczyna stała przytłoczona tą całą sytuacją pod ścianą, nie wiedząc jak ma się zachować, co powiedzieć.
-Niall?
-Hymm?
-Kocham Cię.
-Wiem.- uśmiechnął się i złapał Kiki za biodra przyciągając ją do siebie delikatnie.-Też Cię Kocham.
-Wiem.-Uśmiechnęła się.
-A tego nigdy nie zapomnisz.- i znowu przerażenie Camille wróciło. Jej myśli nie były poukładane, " Nie teraz! Nie tu! Niall!
O co ci chodzi?! Opanuj się! Ale w sumie Cię Kocham, ty mnie też. Nie chce Cię stracić! Co mam robić?"
Niall spojrzał się na nią swoimi błękitnymi oczami, a ona zaczęła nieśmiało rozpinać guziki w swojej błękitnej bluzce.
Gdy ją rozpięła podniosła głowę i ponownie spojrzała się na Irlandczyka. Nie miał już na sobie nic, oprócz majtek.
Lekko ją zamurowało, ale szybko się ogarnęła i bez zastanowienia zdjęła spodnie. Oboje są już w samej bieliźnie, z lekka
czerwoni na twarzach. Niall podejmuje pierwszy krok. Podszedł do ukochanej, złapał ją delikatnie za biodra, przyciągną do
siebie i ponownie wyszeptał:
-Obiecuję, że tego nie zapomnisz.
-Niall...
-Gotowa...?
Pokiwała tylko z przerażeniem głową. Chłopak puścił ją i podszedł do pudełka stojącego na blacie w roku.
"Co do cholery tu się dzieje?!"-myśli zdezorientowana dziewczyna przygląda się mu gdy otwiera pudełko.
"OMG! JPD! Co on wymyślił?"- jej głowa jest pełna pytań. Widać, że nie jest do końca pewna, że się boi.
-Żartujesz tak?Co to ma być?-zaczęła pytać, by dowiedzieć o co tu chodzi.
-Nie, no to są...
-Wiem! to są łyżki! Widzę! Ale, że o co chodzi z tymi kostiumami?!
-No bo Liam ma dziś urodziny, a my przebierzemy się za łyżki! Co ty na to?
-Dobra...ale weź mnie uprzedzaj o takich akcjach, a nie tak z nikąd mówisz mi, że mam sie rozbierać!
-Przepraszam Słońce!
Dał jej "przeprosinowego" całusa, po czym wpadli w śmiech ubierając się w kostiumy łyżek. Byli gotowi, w chwili gdy Niall
chwycił klamkę by otworzyć drzwi zapytał:
-A ty myślałaś, że o co mi chodzi?
Kamila przewróciła oczami po czym odpowiedziała:
-A miałam wiele przypuszczeń.
-Ale widzisz, mówiłem, że tego nigdy nie zapomnisz.
-Ta, nigdy ! Uwierz.
I wyszli z łazienki kierując się do stolika gdzie siedział Liam.
I jak Niall powiedział, Camille nigdy nie zapomniała tej dziwnej sytuacji i miny Liam'a na ich widok !
Hahaha! Mimo tego, że już to czytałam, to wciąż z tego nie mogę! Macie zrytą psychikę, ale to story to moje MeGusta ^^ Kiki, daj więcej takich! Teraz wasza kolej na komentowanie moich!!
OdpowiedzUsuńahahah jebuam xd myślałam, że będzie jakieś seszenie się w kiblu, a tu niespodzianka :D ale to dobrze, akurat mam nastrój na takie zryte teksty xd
OdpowiedzUsuń